fbpx
Smutny mężczyzna trzymający hamburgera

Na Światowy Dzień Żywności zadbaj o niemarnowanie… i swój portfel!

Według statystyk, codziennie wyrzucasz do śmieci ok. 200 g dobrego jedzenia. Niedużo, prawda? To tyle, co paczka wędliny, kubeczek jogurtu albo kostka masła. Czy kiedykolwiek przyszło ci do głowy, ile cię to kosztuje?

Media i aktywiści często powtarzają, że marnowanie jedzenia to problem ekologiczny: generuje gazy cieplarniane, zanieczyszcza glebę i wody gruntowe. Ale tak naprawdę każdy z nas odczuwa efekty marnowania przede wszystkim we własnym portfelu. Statystyki mówią, że codziennie wyrzucamy do śmieci od kilkudziesięciu groszy do kilku złotych. To oznacza, że rocznie w domowym koszu ląduje jedzenie o wartości nawet kilku tysięcy złotych.

16 października obchodzimy Światowy Dzień Żywności. To doskonały pretekst, by przypomnieć sobie najważniejsze prawidła niemarnowania i… oszczędzania!

ROBIMY ZAKUPY

  • Zrób listę i nie kupuj impulsywnie. Pozbędziesz się problemu zalegających w lodówce rzeczy, z którymi nie ma co zrobić.
  • Pamiętaj, że tańsze nie znaczy lepsze. Lepiej kupić mniej droższego produktu lepszej jakości, niż dać się skusić cenie i jeść coś, co nam nie smakuje.
  • Zjedz coś przed wyjściem do sklepu. Z pustym żołądkiem na 99% kupisz za dużo.
  • Kupuj tyle, ile zużyjesz. Większe opakowania są zazwyczaj tańsze, ale jeśli nie zużyjesz wszystkiego, to tak naprawdę tracisz, a nie zyskujesz.

GOTUJEMY

  • Zaplanuj posiłki, np. na tydzień. Pozbędziesz się odwiecznego problemu „co jutro na obiad”, łatwiej zrobisz listę zakupów i spędzisz mniej czasu myśląc o gotowaniu jako o przykrym obowiązku.
  • Gotuj to, co lubisz. Wątróbka jest zdrowa, ale jeśli nie możesz na nią patrzeć, to nie ma sensu się katować.
  • Nie gotuj obiadu na tydzień. Nawet najpyszniejsza zupa na trzeci dzień traci urok, a czwartego wyląduje w kanalizacji.
  • Nakładaj na talerz mniejsze porcje. Jeśli ktoś się nie naje, zaproponuj dokładkę. W ten sposób po obiedzie nie zostaną resztki, które trafią do śmieci.

PRZECHOWUJEMY

  • Zaprzyjaźnij się ze swoją lodówką. Nowoczesny sprzęt jest zaprojektowany tak, by jak najdłużej utrzymywał świeżość różnych produktów. Przeczytaj instrukcję i skorzystaj ze zdobyczy technologii!
  • Zamrażaj. Dzięki temu nie zmarnujesz jedzenia i będziesz mieć rezerwowy obiad na ten dzień, kiedy wrócisz do domu zmęczona/y.
  • Pakuj próżniowo. To niedroga i dostępna technologia, która znacznie przedłuża świeżość jedzenia.
  • Regularnie sprawdzaj, co masz w lodówce i spiżarce. Zużywaj najpierw produkty z krótszą datą.
  • Koniec terminu to nie koniec świata. Pamiętaj, że „najlepiej spożyć przed” oznacza, że po wskazanej dacie na 99,99% produkt jest dalej dobry i zdatny do spożycia.

PRZERABIAMY

  • Reaguj szybko. Z wczorajszego obiadu zostały ziemniaki? Dziś na obiad zrób kopytka!
  • Inspiracji zero waste szukaj u babci. Kiedyś stary twaróg przetwarzało się na pyszny smażony ser, a czerstwy chleb zamieniał się w świetne grzanki, knedelki czy tradycyjną śląską wodzionkę. Warto kontynuować tę tradycję.
  • A jeśli już musisz wyrzucić: segreguj i wyrzucaj do pojemnika na odpady bio. Wiele zakładów utylizacyjnych prowadzi kompostownie, gdzie odpady organiczne są przetwarzane na naturalny nawóz. Bez segregacji jedzenie rozkłada się beztlenowo, produkując metan i zanieczyszczając glebę.

W Polsce co roku marnuje się 5 milionów ton żywności, z czego aż 3 miliony ton w naszych domach! Mamy na to wpływ, a zmiany nie dzieją się same. Jeśli zaczniemy działać już teraz, odczujemy je na pewno – i to nie tylko w statystykach, ale przede wszystkim w naszych portfelach!

Świąteczny stół

Święta na Bank: porady last minute

Już za chwileczkę, już za momencik zasiądziemy do wigilijnej wieczerzy… Ale najpierw kilka ważnych porad. Kto wie, być może to drobne wskazówki pozwolą uratować święta?

Stół nie musi się uginać

Święta to czas obfitości, ale nie oznacza to, że wszystkie wigilijne dania muszą stać na stole przez całą kolację. To niebezpieczne zwłaszcza dla ryb i sałatek z dodatkiem majonezu. Po kilku godzinach w temperaturze pokojowej takie potrawy mogą zacząć się psuć.

Dlatego najlepiej serwować świątecznym gościom mniejsze porcje – zawsze przecież można dopełnić półmisek lub poprosić o dokładkę. W ten sposób unikniemy nie tylko zmarnowania przygotowanego jedzenia, ale też ewentualnych dolegliwości żołądkowych.

Sałatka tak, ale uważaj z majonezem

Sałatka jarzynowa to królowa polskich świąt. Warto jednak poczekać z dodawaniem majonezu do pokrojonych warzyw. W ten sposób, jeśli przygotujemy za dużo jarzynowej bazy, nadwyżkę można zawsze włożyć do zamrażarki do późniejszego wykorzystania. Kiedy zaś wszystkie składniki wymieszamy z majonezem czy jogurtem, takie danie nie nadaje się już do mrożenia.

Dodatkowa rada: uwaga na surową cebulę. Dodana do potraw przyspiesza psucie! Dlatego trzeba szczególnie pilnować, by dania zawierające cebulę nie stały zbyt długo poza lodówką.

Kto ma uszka, niech słucha…

Świąteczne pierogi i uszka możesz przygotować wcześniej i zamrozić – surowe lub wstępnie podgotowane. Dzięki temu można ugotować je tuż przed podaniem i to w dokładnie takiej ilości, jaka będzie potrzebna. A co, jeśli już zdarzyło się ugotować za dużo? Można je nie tylko odsmażyć na drugi dzień, ale też potraktować je jako bazę do doskonałej zapiekanki!

Kompot to nie kłopot

Tradycyjny kompot z suszu ma tyle samo zagorzałych fanów, co wrogów. Suszone owoce, z których przygotowujemy ten napój, często lądują w śmietniku. Niepotrzebnie! Warto je zamrozić do późniejszego wykorzystania – w deserach, ciastach czy jako dodatek do grzańca.

Dziewczynka gotująca świąteczne potrawy

Święta na Bank: lodówka jest cool

Święta – robisz to źle. No dobrze, może niecałkiem źle, ale mogłoby być lepiej. Dlatego mamy dla Was garść porad, które pozwolą Wam przeżyć Boże Narodzenie zdrowo i bez marnowania! W naszym ostatnim wpisie podpowiadaliśmy, jak najlepiej zorganizować grudniowe zakupy. Tym razem trochę informacji o przechowywaniu potraw, by wylądowały na świątecznym stole, a nie w koszu.

Nie mam miejsca w lodówce, najwyżej wystawię bigosik na balkon…

Na Wigilię zjeżdża się kilkunastoosobowa rodzina? Wykarmienie całej tej gromadki oznacza sporo przygotowań, a lodówka nie jest z gumy. Ale główka pracuje: przecież jest balkon, jest zima – to zupełnie jakby natura zafundowała nam dodatkową lodówkę, prawda?

Nie, nieprawda. Trzymając jedzenie na balkonie czy parapecie wystawiamy je na zanieczyszczenia powietrza, deszcz, śnieg i… apetyt ptaków. Co więcej, temperatury w okresie zimowym potrafią wahać się w ciągu jednego dnia nawet o kilkanaście stopni. Gdy balansują w okolicach zera, garnek wyśmienitego bigosu albo barszczyku na domowym zakwasie ma szansę wielokrotnie w ciągu dnia pokrywać się lodem i topnieć… Czy zamówilibyście danie w restauracji wiedząc, że było wielokrotnie zamrażane i rozmrażane?

Jeśli nie lodówka, to co?!

Mądry Polak przed szkodą. Planować warto nie tylko bożonarodzeniowe zakupy, ale i gotowanie. Zanim przystąpisz do szykowania świątecznych potraw, upewnij się, że w domowej lodówce będzie na nie miejsce. Najlepiej też nie przygotowuj dań od razu na półmiskach. Lepiej wyłożyć i ozdobić je tuż przed podaniem, a do tego czasu przechowywać w zamykanych plastikowych lub szklanych pojemnikach. Takie pudełka zajmują w lodówce mniej miejsca.

Nie bój się zamrażalnika: spora część tradycyjnych specjałów bardzo dobrze znosi mrożenie. Możesz tak potraktować barszcz czerwony i zupę grzybową, a także pieczone mięso (w tym pasztet). A mrożony bigos (obojętnie: z mięsem czy postny) jest często smaczniejszy niż świeży!

Część dań, zwłaszcza bezmięsnych, możesz przygotować wcześniej i zapasteryzować – tradycyjnie lub w piekarniku. Kilkukrotna pasteryzacja pozwala na bezpieczne przechowywanie wielu potraw w temperaturze pokojowej, najlepiej w ciemnej szafce, spiżarce lub piwnicy.

Zastanów się też, czy na pewno wszystko, co przygotowujesz na świąteczny stół, wymaga chłodzenia? Jeśli zamiast ciasta z kremem przygotujesz pierniczki, możesz je przechowywać w szczelnej puszce nawet kilka miesięcy.

Przygotowanie do świąt Bożego Narodzenia

Święta na Bank: przygotowania bez marnowania

W sklepach Mikołaje, a w radiu „Last Christmas”? Niechybnie nadchodzi Boże Narodzenie! Z tej okazji radzimy jak przetrwać świąteczne przygotowania bez negatywnych konsekwencji dla siebie i Planety.

Po pierwsze: planuj!

Zastanów się, jakie potrawy przygotujesz na Święta. Uwzględnij liczbę osób, które zasiądą do stołu. Jeśli potrzebujesz, sprawdź przepisy i… sięgnij po kalendarz. Podziel gotowanie na kilka dni, zaczynając od potraw, które mogą postać dłużej bez ryzyka, że się zepsują. Świąteczne „stanie nad garami” wcale nie musi być męczące. Dobrze planując gotowanie nie tylko oszczędzisz sobie nerwów i bolącego kręgosłupa, ale będziesz też mieć więcej czasu na przyjemności.

A skoro o planowaniu świątecznego jadłospisu mowa… Nie lubisz karpia, a na myśl o grzybowej skręca cię w środku? Jeśli ma się zmarnować, to po prostu zrezygnuj z nielubianych potraw. Nie warto się katować w imię tradycji. Święta to czas, który ma nam przynosić radość – także z jedzenia!

Zakupy? Trzeba mieć strategię!

Przygotuj się do świątecznych zakupów jak na wojnę. W obu tych przypadkach niezbędna jest dobra taktyka. Musisz wiedzieć, czego i w jakich ilościach potrzebujesz, a także co już masz w domowej spiżarni. W ten sposób kupisz tylko produkty niezbędne i unikniesz marnowania: pieniędzy, jedzenia i swojego czasu.

Najbardziej niezawodnym narzędziem pomocnym na wojnie ze świąteczną gorączką jest stara, dobra lista zakupów. Kartka papieru czy aplikacja w smartfonie – to sprawa drugorzędna. Wybór należy do ciebie!

A może warto pomyśleć o zakupach online? Może będzie trochę drożej, ale w ten sposób wiemy dokładnie, co kupimy. No i łatwiej oprzemy się pokusom promocji i innych marketingowych sztuczek.

Kupuj na chłodno

Karp w promocji? Bierzemy! Tylko co z faktem, że świąteczne zakupy w hipermarkecie potrwają kilka godzin, a temperatura w sklepie nie należy do najniższych?

Są na to dwa sposoby. Pierwszy: zabierz ze sobą torbę termiczną, najlepiej z wkładami chłodzącymi. W ten sposób surowa ryba czy mięso przetrwają wycieczkę ze sklepowej do domowej lodówki w dobrym stanie. Drugi sposób: surowe mięso i ryby wkładaj do koszyka na koniec zakupów, by jak najbardziej ograniczyć czas bez chłodzenia.

Dostosuj stronę