fbpx

Sieć Sklepów Społecznych rozrasta się poza Trójmiasto!

Od początku czerwca potrzebujące osoby z terenu Wejherowa i okolic mogą zrobić zakupy spożywcze zupełnie za darmo. A to dzięki dwóm nowym Sklepom Społecznym!

Wraz z dwoma nowymi placówkami prowadzimy już łącznie 5 Sklepów Społecznych – możemy więc spokojnie mówić o sieci z prawdziwego zdarzenia! Wszystkie punkty działają na podobnej zasadzie: osoby potrzebujące mogą samodzielnie wybierać produkty spożywcze dostosowane do ich diety i upodobań. Większość asortymentu stanowi jedzenie pochodzące z darowizn od sieci handlowych, hurtowników i producentów. To przede wszystkim produkty z krótkimi terminami ważności, które, mimo swojej dobrej jakości, mogłyby wylądować na śmietniku.

Sklepy Społeczne łączą konkretne wsparcie dla potrzebujących z ekologią. Wspólnie z klientami zapobiegamy marnotrawstwu i pokazujemy, że ratując jedzenie mamy namacalny wpływ na środowisko. W obliczu trwającej katastrofy klimatycznej musimy wziąć odpowiedzialność za to, co i jak konsumujemy. Formuła Sklepów łączy więc realną pomoc z konkretnym ekologicznym działaniem.

Nowe Sklepy Społeczne powstały w Wejherowie przy ul. Ogrody Nanickie 10 (przy siedzibie MOPS) oraz w Bolszewie przy ul. Szkolnej 52. Godziny ich otwarcia i szczegóły odnośnie do skorzystania z pomocy można znaleźć na podstronie poświęconej Sklepom Społecznym.

Pierwszy Sklep Społeczny powstał w gdyńskim Orłowie we współpracy Banku Żywności i tamtejszego MOPS w 2017 roku. Po kilkumiesięcznym testowaniu okazało się, że placówka doskonale się sprawdziła. W 2019 roku otworzyliśmy dwa kolejne punkty: w Gdańsku-Nowym Porcie i Gdyni-Obłużu. W samym 2021 roku nasze Sklepy odwiedziło ponad 2000 rodzin, do których trafiło łącznie 38 ton żywności. Powstanie kolejnych Sklepów Społecznych pozwoli nam nie tylko dotrzeć z pomocą do kolejnych potrzebujących osób, ale też skuteczniej ratować jedzenie przed zmarnowaniem.

Wolontariusze na magazynie

Pomagamy uchodźcom – ale bez wsparcia władz nie damy rady

Otrzymaliśmy ogromne wsparcie od osób prywatnych, ale długofalowa pomoc uchodźcom nie może spoczywać na ich barkach. Jesteśmy gotowi pomagać tak długo, jak będzie to potrzebne. Jednak bez partnerstwa z władzami miast i gmin nasza pomoc będzie mniej skuteczna, a w niektórych wypadkach – po prostu niemożliwa.

W ciągu zaledwie półtora tygodnia mieszkańcy Pomorza podarowali nam ponad 20 ton jedzenia dla uchodźców z Ukrainy. Trwająca zbiórka żywności jest jednym z największych logistycznych wyzwań w 16-letniej historii organizacji. Akcję ogłosiliśmy niemal natychmiast po wiadomościach o rosyjskiej agresji na Ukrainę, a odzew dosłownie zmiótł nas z foteli. Przez pierwsze dni pracowaliśmy po 14 godzin, skontaktowało się z nami ponad 50 szkół, firm i punktów usługowych z Trójmiasta i okolic, otwierających w swoich siedzibach zbiórki dla uchodźców. To całkowicie oddolne inicjatywy: ludzie sami zgłaszali się do nas, oferując miejsce, transport i pomoc organizacyjną.

Właściwie od samego początku wojny na Ukrainie jesteśmy w kontakcie ze sztabami kryzysowymi Gdańska, Sopotu i Gdyni oraz Województwa Pomorskiego. Od 26 lutego przekazaliśmy do punktów noclegowych i centrów pierwszego kontaktu ponad 4 tony żywności dla uchodźców. Wczoraj w porozumieniu z gdyńskim MOPS uruchomiliśmy też dla nich dodatkowe wsparcie w Sklepie Społecznym przy ul. Lotników 86 w Orłowie.

Wspieramy lokalne władze w pomocy uchodźcom i jesteśmy w stanie robić to nadal – a przewidujemy, że będzie to potrzebne nie tylko w najbliższych tygodniach, ale i miesiącach. Otrzymaliśmy ogromne wsparcie rzeczowe od mieszkańców Trójmiasta i Pomorza, ale nie możemy przecież wymagać, by to wielkie przedsięwzięcie pomocowe spoczywało dalej na barkach prywatnych osób i wolontariuszy Organizacje pozarządowe, nawet najlepiej zorganizowane, nie poradzą sobie bez dobrego partnerstwa z miastami i gminami oraz dofinansowań. Już dziś brakuje nam środków na regularne transporty żywności w najbliższych tygodniach, nie wspominając o kosztach, które spadły na nas w związku z obecną sytuacją. A ceny paliwa rosną z godziny na godzinę.

Bank Żywności w Trójmieście utrzymuje wszystkie dotychczasowe działania: transporty pomocy żywnościowej wyjeżdżają do gmin, a ratowane ze sklepów jedzenie z krótkimi terminami ważności trafia do potrzebujących. Obok zbiórki żywności dla uchodźców pozyskujemy też darowizny od producentów żywności, by zgromadzić jak najwięcej różnorodnych zapasów i wspierać wszystkich potrzebujących na Pomorzu Gdańskim. Podejmujemy również wyzwanie, które postawiła przed nami zaistniała sytuacja – czas wojny na Ukrainie, niepokoju o przyszłość Polski i rzesza uchodźców, szukających schronienia w naszym regionie.

Jeśli możesz, wesprzyj nas darowizną pieniężną na https://bztrojmiasto.pl/pomagam/ Możesz też wybrać opcję „Wspieram co miesiąc”, by regularnie wspomagać naszą działalność wybraną kwotą. Ten kryzys szybko się nie skończy.

Pomagaj mądrze: Jak reagować na prośby o jedzenie?

Nieznajomy zaczepia cię na ulicy i prosi o pieniądze na jedzenie. Wręczasz mu drobne, samemu robisz zakupy, a może ignorujesz prośbę i idziesz dalej? Przedstawiamy kilka praktycznych wskazówek, jak zachować się w takich sytuacjach.

Reagować czy nie?

Wiemy, że kontakt z osobami w kryzysach może być trudny lub kłopotliwy. Co jeśli nie masz ochoty na rozmawianie z nieznajomymi albo czujesz się w takich sytuacjach niekomfortowo? To też jest OK – masz prawo do odmowy i respektowania swoich osobistych granic. Uprzejma szczerość to najlepsza strategia.

Jeśli jednak masz na to energię, poświęć choć kilka minut na rozmowę. Być może szybko okaże się, że wcale nie chodzi o zrobienie małych zakupów lub trochę drobnych. Możesz też jasno zaznaczyć, że rozmowa lub kontakt do placówek pomocowych to jedyne wsparcie, które jesteś w stanie dać. To szybki sposób na zweryfikowanie sytuacji.

Pamiętaj: przede wszystkim dbaj o swój komfort i bezpieczeństwo. Gdy poczujesz, że twój rozmówca staje się agresywny, natarczywy lub nieprzyjemny, po prostu odejdź. Jeśli uważasz, że jakaś osoba może stanowić zagrożenie, bez wahania wezwij policję lub straż miejską.

Na kłopoty – profesjonaliści

Zazwyczaj brak jedzenia lub głód to wierzchołek góry lodowej. Pod powierzchnią mogą znajdować się inne problemy: przemoc, choroby, uzależnienia. Życie jest skomplikowane – to, że ktoś zmaga się z chorobą alkoholową albo kryzysem psychicznym nie oznacza, że nie zasługuje na pomoc. Wręcz przeciwnie: takie przypadki pokazują jasno, że jednorazowe wsparcie nie jest rozwiązaniem, a tylko podtrzymywaniem problemu.

Jeśli na co dzień nie masz problemu z dotrwaniem do pierwszego, zapewne nawet nie wiesz o tym, jak wiele organizacji działa w Twojej okolicy na rzecz osób potrzebujących. W większych miastach często współpracują one z ośrodkami pomocy społecznej i pomagają ludziom otrzymać konkretne wsparcie dopasowane do ich potrzeb. Mogą to być paczki żywnościowe, bony na ciepłe posiłki, skierowania do sklepu społecznego, ale też pomoc prawna czy mieszkaniowa.

Oto kilka kontaktów, które możesz przekazać osobom w kryzysie:

Wsparcie żywnościowe:
Bank Żywności w Trójmieście: tel. 58 325 24 48
Mapa naszych organizacji partnerskich: kliknij tutaj

Informacje o noclegach i wsparciu w kryzysie:
Towarzystwo Pomocy im. Św. Brata Alberta: 58 343 28 37
Ośrodek Interwencji Kryzysowej, Gdańsk: tel. 58 511 01 21 oraz 58 511 01 22
Miejski System Interwencji Kryzysowej, Gdańsk: tel. 58 511 01 21 oraz 58 511 01 22
Centrum Reintegracji i Interwencji Mieszkaniowej, Gdynia: tel. 58 662 00 11

Wielkanocna Zbiórka skromna, ale skuteczna. Mamy 1,5 tony żywności!

Wielkanocna Zbiórka Żywności w sklepach dobiegła końca w ostatnią niedzielę. Koszyki na dary czekały w niemal 40 sklepach w Trójmieście, Rumi, Pucku, Wejherowie i Władysławowie. Zbiórka była więc o ponad połowę mniejsza niż dotychczasowe i, adekwatnie do swoich rozmiarów, przyniosła nieco mniejszy efekt. Według naszych szacunków wynik wielkanocnej akcji to ok. 1,5 tony żywności.

Połowa wszystkich podarowanych produktów już trafiła do organizacji pomocowych i ich podopiecznych, m.in. świetlic wsparcia dziennego, osób z niepełnosprawnościami, bezdomnych i przewlekle chorych. Pozostała żywność wylądowała na półkach Sklepów Społecznych „Za Stołem” w Gdyni i Gdańsku, gdzie mogą z niej skorzystać potrzebujący z Trójmiasta.

Choć wynik Wielkanocnej Zbiórki Żywności wydaje się skromny, część zgromadzonych produktów udało nam się zachomikować w naszym magazynie. Ta skromna rezerwa pozwoli nam stworzyć pakiety żywnościowe dla potrzebujących szybkiej, doraźnej pomocy. Taka pomoc jest najbardziej potrzebna dla poszkodowanych w wypadkach losowych lub osób, które nagle znalazły się w kryzysie.

Zbiórka w sklepach odchodzi do przeszłości, ale jeszcze do soboty 3 kwietnia można wesprzeć naszą wirtualną akcję pomocy na stronie www.zbiorkazywnosci.pl. Pod tym adresem znajduje się charytatywny „sklepik”, gdzie kupując symboliczny koszyk jedzenia darczyńcy przekazują pewną kwotę dla wybranego przez siebie banku żywności. Za całą zgromadzoną w ten sposób sumę kupimy produkty spożywcze z długimi terminami ważności, które potem trafią do potrzebujących.

Pomóż zrobić zapasy na trudne czasy!

Rezerwy jedzenia w naszym magazynie topnieją z dnia na dzień. Pandemia nie odpuszcza, a my obawiamy się, że już za kilka tygodni nie będziemy mogli zapewnić pomocy najbardziej potrzebującym. Dlatego ruszamy z akcją „Robimy zapasy na trudne czasy”.

Podczas lockdownu na przełomie marca i kwietnia byliśmy jedną z niewielu pomorskich organizacji charytatywnych, które ani na chwilę nie przerwały działania. Nasze telefony urywały się od próśb o wsparcie. Codziennie przygotowywaliśmy dziesiątki paczek żywnościowych dla rodzin w kwarantannie, seniorów, niepełnosprawnych i osób, które nagle straciły pracę. Nasze sklepy społeczne i magazyn działały pełną parą, a kierowcy ruszyli w teren z pomocą dla mieszkańców Rumi, Redy, Wejherowa, Władysławowa, a nawet Łeby.

Od początku pandemii zauważamy wzrost liczby potrzebujących – nie tylko chorych lub umieszczonych w kwarantannie. Mnóstwo zgłoszeń przyjęliśmy od osób, które nagle straciły pracę, ale też np. od rodzin z małymi dziećmi. Od wiosennego lockdownu przez nasze sklepy społeczne przewinęło się ponad 2100 osób. Odpowiedzieliśmy na ponad 400 próśb o paczki dla rodzin w kwarantannie, a wciąż napływają do nas kolejne. Na wszystkie staramy się reagować najszybciej, jak to możliwe. Nie jest to jednak takie proste.

Intensywna pomoc w ostatnich miesiącach spowodowała, że nasz magazyn zaczyna świecić pustkami. Niezbędne do przygotowania codziennych posiłków jedzenie z długimi terminami ważności otrzymywaliśmy od mieszkańców Trójmiasta podczas zbiórek przed najważniejszymi świętami. W tym roku przez pandemię po raz pierwszy od 14 lat musieliśmy odwołać Wielkanocną Zbiórkę Żywności. Nie wiemy też, czy Bożonarodzeniowa w ogóle będzie miała szansę się odbyć. Martwimy się, że już za kilka tygodni ktoś zgłosi się do nas po pomoc, a my będziemy musieli rozłożyć bezradnie ręce.

Dlatego zdecydowaliśmy się ruszyć z akcją „Robimy zapasy na trudne czasy”. Uruchomiliśmy wirtualną zbiórkę funduszy na zakup żywności długoterminowej. To dla nas jedyna szansa, by mieć pewność, że w kolejnych miesiącach nikt nie zostanie bez pomocy. Czasy są trudne i nieprzewidywalne, ale nie zmienia się jedno: musimy działać, żeby każdy, kto o to poprosi, otrzymał godne wsparcie.

Akcję można wesprzeć pod adresem www.robimyzapasy.pl lub na stronie Zrzutka.pl.

 

Dostosuj stronę